Odpowiedzialność i współpraca
Ponad 113 tysięcy głosów. To najlepszy wynik, jaki udało mi się uzyskać w pięciu kampaniach do Senatu, w których brałem udział. Wraz z senatorem Romaszewskim jesteśmy jedynymi polskimi parlamentarzystami, którzy zasiadają w tej izbie od momentu jej powstania, to jest od wyborów z 4 czerwca 1989 roku.
Wszystko to może być powodem do osobistej satysfakcji. Miałem ją w nocy z 23 na 24 września, gdy nadchodziły wyniki wyborów z poszczególnych obwodów głosowania. Ale teraz trzeba skończyć z wyborczymi analizami, bezproduktywnym zastanawianiem się nad tym, kto, ile i dlaczego właśnie tyle otrzymał głosów. Nadszedł czas na myślenie i tworzenie przyszłości dla ludzi z pilskiego okręgu wyborczego, dla Wielkopolski, wreszcie dla całego kraju.
Problemy, przed którymi stoi nowa władza w Polsce, są niełatwe. Trzeba najpierw zasypać dziurę budżetową pozostawioną przez nieudaczny rząd Jerzego Buzka. Wymaga to nie tylko doraźnych cięć i oszczędności, ale przede wszystkim gruntownej reformy finansów państwa.
U nas, w północnej Wielkopolsce szczególnie dramatyczny wymiar ma bezrobocie. Dziś brak miejsc pracy nawet dla fachowców z wysokimi kwalifikacjami zawodowymi i wyższym wykształceniem.
Ważnym, choć coraz bardziej kontrowersyjnym problemem z punktu widzenia wyników wyborów jest dążenie Polski do wejścia do Unii Europejskiej. W wyborach zwyciężyli wprawdzie zwolennicy szybkiego wejścia do Unii (SLD-UP oraz PO), ale eurosceptycy i zdecydowani przeciwnicy Unii zyskali spore poparcie. Tymczasem Polska powinna dać "zassać się do Unii" w 2004 roku, aby zdążyć na wybory do Parlamentu Europejskiego. Potem tracimy kadencję i nie mamy wpływu na najważniejsze unijne decyzje. Aby tak się stało, jeszcze w tym roku trzeba skończyć z najważniejszymi negocjacyjnymi problemami. Czasu więc jest niewiele.
I wreszcie najważniejsze zadanie nowej władzy - stworzenie prawnych i organizacyjnych mechanizmów ożywienia gospodarczego kraju. W tej kwestii nasza rola, rola parlamentarzystów jest dwojaka. Z jednej strony powinniśmy uczestniczyć aktywnie w tworzeniu dobrego prawa gospodarczego, a drugiej zabiegać o rozwój naszego okręgu wyborczego, pomagać samorządom, ułatwiać im kontakty z instytucjami centralnymi, od których decyzji finansowych ciągle jeszcze dużo zależy. W tej ostatniej sprawie powinniśmy działać wspólnie, bez względu na partyjną przynależność, ponad podziałami. Tworzyć i tu w Wielkopolsce, i tam w Warszawie lobby na rzecz rozwoju pilskiego okręgu.
Jako najstarszy stażem pilski parlamentarzysta, a jednocześnie senator niezależny, który otrzymał poparcie ze strony większości środowisk politycznych w Pile, zwracam się publicznie do wszystkich pilskich parlamentarzystów z propozycją współpracy i współdziałania na rzecz rozwoju naszego regionu. Jestem gotów podjąć się też odpowiednich działań organizacyjnych w tym celu.
Jest nas jedenastu, dwóch senatorów i dziewięciu posłów. Sześciu należy do SLD i to głównie na nich spada odpowiedzialność za losy kraju. Takie są prawa demokracji. Ale dzielmy się tam w Warszawie, gdy dochodzić będzie do politycznych wyborów. Tu w okręgu pilskim działajmy razem, dla dobra naszych wyborców, ku pożytkowi całej Wielkopolski.
Henryk Stokłosa
Senator